Polityka i strategia zabezpieczeń. Jak budować i realizować politykę i strategię zabezpieczania ryzyka walutowego?
Brak zabezpieczenia to najgorsze zabezpieczenie.
Dzięki instrumentom finansowym, szczególnie instrumentom pochodnym, firmy mogą zabezpieczyć się przed wieloma rodzajami ryzyka rynkowego na niezliczone sposoby. Zasada zabezpieczania ryzyka z możliwie najszerszej perspektywy jest bardzo prosta – transakcja na instrumencie zabezpieczającym dane ryzyko powinna przynosić zysk wtedy, kiedy realizacja owego ryzyka pogarsza wynik na realnej działalności firmy. Dzięki temu łączny efekt dla wyniku finansowego zostaje istotnie zmniejszony albo nawet wyeliminowany. Co ważne, niezależnie od tego, która „noga” okaże się zyskowna – finansowa czy rzeczywista – cel ograniczenia ryzyka zostanie osiągnięty.
Niestety w praktyce te dwa scenariusze – zysku na instrumencie zabezpieczającym połączonym ze stratą w działalności gospodarczej oraz odwrotnie, straty na instrumencie finansowym połączonej z zyskiem w działalności gospodarczej – często nie są tak samo pożądane. Jeśli transakcja finansowa zostanie rozliczona z zyskiem, skarbnik czy inna osoba za nią odpowiedzialna zyska pochwały i uznanie za trafną decyzję. Jeśli jednak z powodu zawarcia transakcji zabezpieczającej firma będzie stratna na nodze finansowej – czy to rozliczając negatywne różnice kursowe czy wymieniając walutę po mniej korzystnym kursie – nastroje w dziale finansowym mogą być nieco minorowe. Z jednej strony, patrząc na chłodno, wszystko zadziałało tak jak trzeba, ale z drugiej – trochę jak w żarcie o zaginionej cukiernicy – pozostaje niesmak. Autorowi nie są znane badania na temat przyczyn takiego stanu rzeczy, ale do głowy przychodzą dwa możliwe powody, dla których strata na zabezpieczeniu często jest traktowana z większą niechęcią. Pierwszy ma coś wspólnego z zamiłowaniem do hazardu, natomiast drugi ze sprawozdawczością finansową. Zajmijmy się tym ostatnim.
Instrumenty finansowe, którymi jednostka gospodarcza może zabezpieczać ryzyko rynkowe, takie jak opcje czy kontrakty forward, są standardowo klasyfikowane jako aktywa finansowe i zobowiązania finansowe przeznaczone do obrotu. Z tego powodu, zmiany wyceny tych instrumentów wykazywać należy bezpośrednio w rachunku zysków i strat. To sprawia, że wynik finansowy jednostki jest bardziej zmienny, co może wpływać niekorzystnie na ocenę spółki przez inwestorów i kontrahentów. Dodatkowo, jeśli w sprawozdaniu finansowym widać, że jednostka poniosła straty na instrumentach pochodnych, może to budzić obawy inwestorów o styl zarządzania ryzykiem w spółce. Nadal żywe są wspomnienia z kryzysu w 2008 r., podczas którego wiele firm wpadło w poważne tarapaty finansowe ze względu na tzw. „toksyczne opcje walutowe”. Niezależnie od faktycznych okoliczności poniesienia strat na strukturach opcyjnych, łatka spekulanta z pewnością nie jest czymś pożądanym.
Rachunkowość zabezpieczeń w praktyce.
Zarówno krajowe jak i międzynarodowe zasady sprawozdawczości finansowej pozwalają jednak zwolnić jednostkę z prezentowania zmiany wyceny instrumentów finansowych w rachunku zysków i strat i przeniesienia tej pozycji do kapitałów własnych, zgodnie z zasadami tzw. rachunkowości zabezpieczeń. Rachunkowość zabezpieczeń pozwala na wspólne ujęcie pozycji zabezpieczanej i zabezpieczającej, dzięki czemu wynik jednostki stosującej zabezpieczenie przed ryzykiem rynkowym charakteryzuje się mniejszą zmiennością.
Podstawą prawną do stosowania rachunkowości zabezpieczeń są odpowiednie przepisy krajowe (Ustawa o Rachunkowości oraz rozporządzenie Ministra Finansów z 12 grudnia 2001 r.) oraz międzynarodowe (MSR 39, zastąpiony przez MSSF 9).
Między przepisami krajowymi i międzynarodowymi istnieją dość istotne różnice, zwłaszcza po tym jak Komitet Międzynarodowych Standardów Rachunkowości zdecydował o znacznym złagodzeniu wymogów dot. rachunkowości zabezpieczeń przy wprowadzaniu MSSF 9. Spójrzmy najpierw na najbardziej ogólne zasady, które szczęśliwie są dość zbliżone w obydwu standardach sprawozdawczych. Na wstępie należy poczynić uwagę, że poniższe informacje charakteryzują się pewnym stopniem ogólności i ich celem jest prezentacja zrozumiałego obrazu tego czym jest rachunkowość zabezpieczeń. Zapisy w rozporządzeniu, MSR 39 oraz MSSF 9 są znacznie bardziej wyczerpujące pod względem dopuszczanych pozycji, wyjątków, wymogów oraz technicznych szczegółów, które powinny być wzięte pod uwagę przy decyzji o stosowaniu rachunkowości zabezpieczeń.
Występują trzy rodzaje zabezpieczenia:
1) Zabezpieczenie wartości godziwej (fair value hedge) – dotyczy zabezpieczenia zmian wartości godziwej wprowadzonych do ksiąg rachunkowych aktywów i zobowiązań finansowych
2) Zabezpieczenie przepływów pieniężnych (cashflow hedge) – dotyczy zabezpieczenia zmian w przepływach pieniężnych wynikających z wprowadzonych aktywów i zobowiązań oraz planowanych transakcji
3) Zabezpieczenie udziałów w aktywach netto jednostek zagranicznych
Dla rzeczywistego umiejscowienia teoretycznej materii na której pracujemy warto przytoczyć przykłady dwóch pierwszych:
Fair value czyli zabezpieczenie wartości godziwej (bądź rynkowej) kontraktu firmy ABC.
1 sierpnia firma podpisała kontrakt w którym w zamian za zakup towarów elementów sprężarek i chłodziarek ma zapłacić równe 100’000 Euro. Termin dostawy został określony i dla naszych dywagacji nie ma znaczenia, znaczenie ma za to termin płatności. Ten określony został na ostatni dzień października. Postanawia więc od razu zabezpieczyć wartość zobowiązania, jak i należności wedle wartości rynkowej. Tym razem używając prostego kontraktu forward. Wymagania ustawowe i proceduralne przy takiej transakcji zostaną opisane w późniejszej części.
Firma dokonuje więc powiązanej z kontraktem transakcji forward na datę rozliczenia 31/10/2024, przy kursie spot 4.3000 kurs terminowy wynosi 4.3275
Ponieważ żadna firma nie działa w próżni, poniższe tabela zawiera również wstępne informacje o tym jak forward taki wyceniany jest i ujmowany w księgach w trakcie jego życia. A tu w trakcie jego życia przechodzimy przez koniec kwartału. Dla większej przejrzystości jednak do zobrazowania efektu transakcji ważne dla nas będą jedynie dni zawarcia i rozliczenia kontraktu.
W dniu rozliczenia kursem referencyjnym do rozliczenia zabezpieczenia i wyceny zobowiązania jest 4.3800 co po fizycznej dostawie waluty (lub rozliczeniu kontraktu netto ) daje pozytywny wynik finansowy na transakcji zabezpieczającej przy niezmiennej wartości rynkowej należności.
Przypadek strategii zabezpieczenia zobowiązań pieniężnych (cash flow hedge) dosyć obrazowo można przybliżyć na podstawie firmy produkującej samochody elektryczne. Nazwijmy ją Diesera. Wszelkie podobieństwa do istniejących na rynku firm o podobnym modelu działania są całkowicie przypadkowe…
Załóżmy, że nie chcemy, lub nie możemy finansować swojej działalności bieżąco – rozwojowej przy pomocy tradycyjnych kredytów. Decydujemy się więc na emisję obligacji korporacyjnych.
Zakładając, że postrzeganie nas na rynku jest dobre emitujemy w oparciu o 6-miesięczny WIBOR + 1%. Oznacza to, że wykupując je za pół roku będziemy płacić stawki rynkowe. To jest jednak element niewiadomy, trudny do oceny, choć stosując pewne metody analizy można wycenić ryzyko zwiększenia lub zmniejszenia obciążeń wynikających z takich transakcji. W przypadku stwierdzenia dużych szans na wyższe koszty przyszłe takiej operacji firma chce już na stałe zabezpieczyć sobie pewien, znany poziom kosztów.
Dokonując transakcji IRS, w której to my otrzymujemy stawki w oparciu o WIBOR a płacimy bankowi skalkulowaną w momencie emisji obligacji stawkę, np. 4.95%.
Pozwala to na zabezpieczenie przewidywanych przepływów pieniężnych i stabilne, wiarygodne wycenianie zobowiązań spółki.
Sytuacja ta będzie oczywiście jeszcze dodatkowo bilansowo bardziej korzystna jeśli w trakcie „życia” transakcji rynkowe i oficjalne stopy procentowe będą rosnąć. To ten element powinien być przedmiotem analizy przed podjęciem decyzji o takim a nie innym zabezpieczeniu.
To bardzo podstawowe, choć praktyczne przykłady rozwiązań jednak i one muszą spełniać specyficzne i szczególne warunki aby zostać objęte rachunkowością zabezpieczeń. A są one kluczowe z punktu widzenia księgowości oraz powstających zobowiązań podatkowych, o czym poniżej.
Od czego zacząć?
Aby zabezpieczenie mogło zostać ujęte w sprawozdaniu zgodnie z przepisami dotyczącymi rachunkowości zabezpieczeń, potrzebna jest odpowiednia dokumentacja sporządzona dla każdego zabezpieczenia oraz dwie kompensujące się strony: tzw. pozycja zabezpieczana oraz pozycja zabezpieczająca.
Pozycją zabezpieczaną mogą być pojedyncze aktywa i zobowiązania – również przyszłe, nie wprowadzone jeszcze do ksiąg rachunkowych, o ile ich wprowadzenie jest prawdopodobne – oraz planowane transakcje. Pozycję zabezpieczaną może też stanowić grupa aktywów, zobowiązań lub transakcji, przy czym każda pozycja składowa w takiej grupie jest narażona na podobny rodzaj ryzyka. W tym miejscu należy podkreślić, że jednostka ma dowolność wyboru pozycji, które chce zabezpieczać. Nawet, gdy dwie transakcje czy aktywa generują ten sam rodzaj ryzyka, to dopuszczalne jest zabezpieczenie tylko jednej z nich. Ewentualne połączenie pozycji zabezpieczanych w grupę powinno być jasno określone w dokumentacji zabezpieczenia.
Pozycję zabezpieczającą mogą stanowić instrumenty pochodne, ale również aktywa lub zobowiązania niebędące instrumentami pochodnymi, pod pewnymi warunkami. W tej materii przepisy międzynarodowe dają nieco większą swobodę. Ważne jest m.in., aby było możliwe wiarygodne ustalenie wartości danego instrumentu zabezpieczającego, oraz aby zmiana wyceny tego instrumentu nie zależała w dużym stopniu od ryzyka kredytowego. To zrozumiałe, ponieważ w przeciwnym razie, zmiana wartości instrumentu zabezpieczającego mogłaby być w dużej mierze oderwana od ryzyka, na które wystawiona jest pozycja zabezpieczana i kompensacja byłaby jedynie pozorna. Z gąszczu zasad dopuszczających instrumenty zabezpieczające, opisanych w Rozporządzeniu i MSSF, warto wyszczególnić jeszcze dwie. Transakcje zabezpieczające muszą być zawarte z podmiotem zewnętrznym (są pewne wyjątki w ramach grupy kapitałowej). Ponadto, pozycją zabezpieczającą nie może być wystawiona opcja netto. W praktyce oznacza to, że jednostka nie może otrzymywać premii za opcje, jeśli mają one stanowić pozycję zabezpieczającą. Natomiast zerokosztowa struktura opcyjna nie stanowi opcji wystawionej netto, zatem nie jest wyłączona z katalogu dopuszczalnych pozycji zabezpieczających.
Od ogółu do szczegółu.
Wiemy już, czym może być pozycja zabezpieczana i pozycja zabezpieczająca, spójrzmy teraz na warunki jakie muszą zostać spełnione, aby te dwie pozycje zostały powiązane i ujęte zgodnie z zasadami rachunkowości zabezpieczeń. Ustawa o Rachunkowości (art. 35a ust. 3) mówi, że instrument uznaje się za służący ograniczaniu ryzyka, jeżeli:
1) przed zawarciem kontraktu ustalono jego cel oraz określono, które aktywa lub pasywa mają zostać za pomocą tego kontraktu zabezpieczone;
2) zabezpieczający instrument finansowy będący przedmiotem kontraktu i zabezpieczane za jego pomocą aktywa lub pasywa charakteryzują się podobnymi cechami, a w szczególności wartością nominalną, datą zapadalności, wpływem zmian stopy procentowej albo kursu waluty;
3) stopień pewności oczekiwań dotyczących przewidywanych w wyniku kontraktu przepływów środków pieniężnych jest znaczny.
Rozporządzenie do Ustawy dookreśla przede wszystkim kwestię poziomu efektywności zabezpieczenia, jaka musi być osiągnięta, aby daną pozycję uznać za zabezpieczającą. Prawo krajowe stosuje tutaj zasadę 80%-125%, co oznacza, że stosunek zmiany wyceny pozycji zabezpieczanej do zmiany wyniku z pozycji zabezpieczającej (po odwróceniu znaku, bo zysk na jednej z pozycji powinien oznaczać stratę na drugiej) powinien mieścić się w przedziale od 80% do 125%. Do kwestii efektywności zaraz wrócimy, ale spójrzmy na dodatkowe warunki powiązania pozycji, określone w Międzynarodowych Standardach Sprawozdawczości Finansowej.
Kwestia tego, jak bardzo pozycja zabezpieczająca „pasuje” do zabezpieczanej określone jest nieco inaczej w MSSF. Zamiast podkreślania liczbowych poziomów efektywności, MSSF 9 wymaga, aby między pozycją zabezpieczaną a instrumentem zabezpieczającym istniało powiązanie ekonomiczne. Oprócz tego, stosunek wielkości instrumentu zabezpieczającego do pozycji zabezpieczanej musi być zgodny ze strategią zarządzania ryzykiem obowiązującą w jednostce. Ten wymóg jest konieczny ze względu na brak liczbowych ram wskaźnika efektywności. Skoro nie ma wymogu aby efektywność była na poziomie 80% – 125% to w jakiś sposób trzeba zagwarantować, by jednostka nie brała nieproporcjonalnie dużych pozycji spekulacyjnych i prezentowała je jako zabezpieczenie.
Ważne regulacje.
To dobry moment, by zwrócić uwagę na ważny element w przepisach zarówno krajowych jak i międzynarodowych – dokumentację zabezpieczenia. Przede wszystkim, powiązanie pozycji zabezpieczanej i instrumentu zabezpieczającego musi być dokonane formalnie w momencie ustanowienia zabezpieczenia. Nie można zatem zawrzeć np. transakcji forward bez ustanowienia powiązania i liczyć na to, że po kilku miesiącach – w razie straty – transakcja ta zostanie zaprezentowana jako element rachunkowości zabezpieczeń. Dokumentacja musi zawierać określenie instrumentu zabezpieczającego, pozycji zabezpieczanej, charakteru zabezpieczanego ryzyka oraz sposobu, w jaki jednostka będzie oceniać, czy powiązanie zabezpieczające spełnia wymogi efektywności zabezpieczenia. Przepisy krajowe wymagają przedstawienia w dokumentacji również konkretnych wyliczeń wskaźnika efektywności. Zasadniczo nie ma ucieczki przed tym, żeby strategia zabezpieczenia ryzyka była ujęta w pewne
formalne ramy i poparta spisaną analizą zarówno jakościową jak i ilościową. Zabezpieczanie ryzyka rynkowego oparte na podejściu „mniej więcej się zniesie”, w żaden sposób nie wystarczy do stosowania rachunkowości zabezpieczeń. Niezależnie od tego, czy firma korzysta z profesjonalnych narzędzi do analizy zabezpieczenia ryzyk rynkowych czy analizę prowadzi samodzielnie z przysłowiową kartką i ołówkiem, zabezpieczenie musi być udokumentowane.
Jedną z najistotniejszych kwestii poruszonych w dokumentacji jest efektywność zabezpieczenia. Jak już zostało wspomniane, w przepisach krajowych obowiązuje zasada wskaźnika efektywności na poziomie między 80% a 125%. Co więcej, wskaźnik ten trzeba badać zarówno prospektywnie (szacując jaka będzie efektywność zabezpieczenia w przyszłości) jak i retrospektywnie (mierząc zrealizowany poziom zabezpieczenia danej pozycji w minionym okresie sprawozdawczym). Jeśli dane zabezpieczenie nie przechodzi testu retrospektywnego, powiązanie między pozycją zabezpieczaną a zabezpieczająca powinno zostać rozwiązane. Takie podejście było przyjęte również w Międzynarodowych Standardach Rachunkowości, konkretnie w MSR 39. Jednak była to duża bariera dla stosowania rachunkowości zabezpieczeń, ponieważ wymagała osobnych kalkulacji i analiz ilościowych na potrzeby ustanawiania zabezpieczenia. Dlatego Komitet Międzynarodowych Standardów Rachunkowości poluzował wymagania tak, aby nie trzeba było przeprowadzać osobnych wyliczeń dla każdego zabezpieczenia zarówno prospektywnie jak i retrospektywnie. Obecnie standardy międzynarodowe wymagają jedynie oszacowania przyszłej efektywności.
Poluzowanie wymogów dotyczących poziomu efektywności nie jest jedyną zmianą, jaka została dokonana na podstawie praktycznych doświadczeń jednostek stosujących rachunkowość zabezpieczeń. Należy tutaj też wymienić mechanizm tzw. przywracania równowagi (rebalancing), wydzielenia osobnych komponentów ryzyka w danej pozycji oraz zasady rozwiązywania zabezpieczenia.
Rebalancing pozwala na zmianę wielkości pozycji zabezpieczającej tak, aby przywrócić odpowiedni współczynnik wielkości instrumentu zabezpieczającego do pozycji zabezpieczanej. Jest to potrzebne np. kiedy planowana transakcja nie dojdzie do skutku i łączna ekspozycja jednostki na dane ryzyko się zmniejsza. Mechanizm przywracania równowagi wyraźnie ułatwia stosowanie rachunkowości zabezpieczeń, ponieważ dzięki niemu nie trzeba od nowa przygotowywać dokumentacji dla danego zabezpieczenia. Bez mechanizmu rebalnacing każda zmiana wielkości pozycji zabezpieczającej oznaczałaby konieczność rozwiązania zabezpieczenia i ustanowienia go na nowo, z kolejną dokumentacją. Mechanizm ten nie jest dostępny dla podmiotów stosujących rachunkowość zabezpieczeń na podstawie przepisów krajowych.
MSSF 9 pozwala także na wyizolowanie z transakcji lub aktywów czy zobowiązań pojedynczych komponentów ryzyka. Przykładowo, jeśli jednostka jest narażona na ryzyko zmiany cen paliw wyrażonej w PLN to zgodnie z MSSF 9 może za pozycję zabezpieczającą uznać kontrakt na cenę paliwa wyrażoną w USD. Dzięki standardowemu instrumentowi może liczyć na bardziej konkurencyjne ceny transakcji zabezpieczającej. Sam komponent walutowy tj. kurs USDPLN może – ale nie musi – być zabezpieczony osobną pozycją.
Przepisy międzynarodowe dają więc nieco większą dowolność pod względem doboru instrumentów i sposobu zabezpieczenia ryzyka, ale są z kolei bardziej restrykcyjne jeśli chodzi o rozwiązywanie zabezpieczenia. Starsze przepisy (zarówno krajowe jak i te z MSR 39) pozwalają jednostce rozwiązać powiązanie między pozycją zabezpieczaną i zabezpieczająca z dość dużą swobodą. To może skłaniać firmę do wyboru momentu rozwiązania tak, aby straty na
instrumencie zabezpieczającym wykazywać w kapitałach a zyski w rachunku zysków i strat. Silniejsze obostrzenia w MSSF 9 znacznie utrudniają taką praktykę.
Podsumowując, rachunkowość zabezpieczeń pozwala na zmniejszenie zmienności wyniku finansowego firmy i uwypuklenie profesjonalizmu w zarządzaniu ryzykiem rynkowym. Niemniej, z rozwiązania tego nie da się skorzystać bez włożenia nieco wysiłku i wcześniejszego dokładnego przeanalizowania profilu ryzyka firmy oraz konsekwencji zawiązania zabezpieczenia. Warto też pamiętać, że na wymogi dotyczące rachunkowości zabezpieczeń istotnie wpływa czy jednostka sporządza sprawozdanie finansowe zgodnie z MSR i MSSF czy krajową Ustawą o Rachunkowości.