Na jakich danych i wydarzeniach warto teraz się skupiać? – komentarz 31.07.2024

Szereg banków centralnych, jak np. Centralny Bank Kanady, Europejski Bank Centralny, Ludowy Bank Chin weszło już w cykl obniżania stóp procentowych. Już niedługo do grona dołączy FED. Banki reagują na historyczne odczyty gospodarcze obrazujące wielkość zmiany cen. Te zaś świadczą o tym, że szczyt produktywności minęliśmy już kwartał temu, a coraz bliżej nam do gotówkowej fazy cyklu koniunkturalnego.

Jest ona związana z większą ostrożnością konsumentów i instytucji wobec przyszłych warunków ekonomicznych. Oceniamy, że przyszła aktywność gospodarcza będzie mniejsza.

Firmy w tej fazie mogą wstrzymywać się z inwestycjami. Konsumenci odkładają zakupy na później, preferują gromadzenie oszczędności. Ten aspekt jest wyraźnie widoczny w Polsce, gdzie dane o konsumpcji prywatnej – bardzo dobre w I kwartale 2024roku – teraz coraz bardziej wskazują na niechęć do wydawania. Rodziny decydują się na odbudowę poduszek finansowych, które często zostawały wykorzystywane w pandemii.

Naturalnym jest, że rośnie popyt na gotówkę. Zmniejszone zainteresowanie inwestycjami może prowadzić do spadku ceny takich aktywów, jak nieruchomości, akcje, surowce.

Istotny spadek aktywności gospodarczej może prowadzić do recesji.

Nie oznacza to, że niedługo wszystkie akcje na giełdzie będą spadały. Niemniej trzeba mieć świadomość, że liczna pula spółek w mijającej hossie osiągnęła olbrzymie wyceny. Choćby osławiona już Nvidia. Popyt na gotówkę będzie prowadził do realizacji zysku z inwestycji i spadku wycen. Inwestowanie w indeksy akcyjne obarczone będzie dużym ryzykiem. Można uznać, że w gotówkowej fazie cyklu jest nieproduktywne.

Opłacalne są natomiast obligacje rządowe. Ciągle dające wysoki zwrot przy spadającej inflacji, nie niosą ryzyka. Nie są również opodatkowane.

Nadwyżki parkowane są też w złocie, które jest poczytywane jako aktywo bezpieczne, o niedużej zmienności, które w długim terminie pozwala na ochronę kapitału przed inflacją. Warto zwrócić uwagę, że po „medialym” przebiciu psychologicznej ceny 2000 USD złoto w tym roku mozolnie i wcale niemedialnie  – drożeje. W obliczu napiętej sytuacji geopolitycznej, nabiera dodatkowej wartości inwestycyjnej.

Inwestorzy o ograniczonym poziomie akceptacji ryzyka powinni dziś życzliwie spoglądać na wysokie procenty gwarantowane przez obligacje państwowe.

Agresywni gracze czekają jeszcze na epilog hossy, to jest osłabienie indeksu dolara i wystrzał cen aktywów ryzykownych, zwłaszcza kryptowalut, których ceny z kolei konsolidują się od kilku miesięcy W tym akcie duże pakiety akcji, czy tokenów mogą powędrować przy wysokich cenach, do inwestorów detalicznych, którzy zostaną już z nimi na dłuższy czas.

Ciekawą, acz ryzykowną opcją może być inwestycja w JPY, która to waluta umacnia się w ślad za zamykanymi pozycjami carry tradingu. To znaczy, że inwestorzy spłacają uprzednio zaciągane pożyczki, zaciągane tanio i na niski procent w JPY. Środki te zamieniane były na inne, generujące większe zyski, aktywa W celu zamykania zobowiązania, dziś na rynku jen jest skupowany, co prowadzi do umocnienia japońskiej waluty. Japonia zdaje się wreszcie, po kilku dekadach, powoli zwyciężać w walce ze zbyt niską inflacją a czasem nawet deflacją. Aktualna podwyżka stóp (gdzie rynki spodziewały się stabilizacji) i ograniczenie w poziomie skupu aktywów to instrumenty restrykcyjnej polityki monetarnej Banku Centralnego. Obie stoją w opozycji do oczekiwanych posunięć Banków Centralnych z grupy G7 a w przyszłym roku pewnie i Polski, co może zdecydować o odwróceniu długookresowych trendów na pro-jenowe.

Marcin Obrębski Andrzej Zaperty